poniedziałek, 14 listopada 2011

Karta kredytowa - zyski i straty



Dawno, dawno temu bankowcy wymyślili podstępną kartę kredytową, której zadaniem było wciągnąć nierozważnych ludzi w świat kredytów. Efekty widać wszędzie. Miliony osób codziennie na świecie zadłużają się przy pomocy kart kredytowych. Wystarczy tylko podać kartę w kasie i można zabrać zakupy. Przecież jakoś się to spłaci, przecież wystarczy wpłata minimalna i jakoś to będzie. Zadłużenie rośnie w galopującym tempie, a my możemy się cieszyć nowym telewizorem, komputerem, konsolą itp, itd. Trudno nie ulec pokusie skoro banki nadal rozdają karty na prawo i lewo. Trudno mi zdefiniować zasady na podstawie, których przyznawane są karty kredytowe. Osobiście starałem się o podniesienie limitu na swojej karcie o 100 zł. Spotkałem się z odmową, według nich rodzina nie miała zdolności kredytowej.
Ale ten sam bank kilka tygodni później zaoferował mojej żonie kartę kredytową z limitem 32 000 zł. W finansach rodzinnych nic się nie zmieniło, a jednak bank uznał, że może przyznać kredyt i to nie o 100 zł większy tylko o 32000 zł. Może nie należy składać wniosków o zbyt małe limity?
Ale wracając do głównego tematu, karty kredytowe stanowią poważne zagrożenie dla osób nie do końca świadomie z nich korzystających. Jeżeli przed podpisaniem umowy nie czytasz jej dokładnie kilka razy, jeśli nie sprawdzasz czy kopia umowy brzmi tak samo jak pierwowzór, jeśli pomijasz regulaminy kont bankowych, tabele opłat i prowizji to nie korzystaj z karty kredytowej bo możesz na tym stracić! Wystarczy dzień opóźnienia i z darmowego kredytu robi się baaaardzo drogi kredyt. Okazja przestaje być okazją.
  1. Pierwsza zasada bezpiecznego korzystania z karty kredytowej to ustawienie automatycznej spłaty zadłużenia w wysokości 100%. Nie korzystam z kart kredytowych, która nie jest wprost związana z moim kontem bankowym. Jeśli będziesz miał ustawioną automatyczną spłatę to nie spotka Cię niemiła niespodzianka w postaci niechcianego kredytu. Niby łatwo jest spłacać zaciągnięte zobowiązanie samemu ale trudno przewidzieć wszystkie sytuacje awaryjne, które mogą spowodować brak wystawienia ręcznego zlecenia spłaty karty kredytowej (brak internetu, wakacje, nieszczęśliwy wypadek, itp, itd).
  2. Płacąc kartą zabezpiecz jej spłatę. Sprawdź stan konta i odliczaj systematycznie zobowiązania zaciągnięte przy pomocy karty. Otrzymana wartość to są pieniądze, którymi dysponujesz. Jak widzisz kwota ta różni się od salda konta podawanego przez Twój bank.
  3. Weryfikuj wcześniej czy stać Cię na użycie karty.
  4. Nie dopuszczaj do sytuacji, że zaciągnięte zobowiązania z karty w danym miesiącu nie są spłacane w całości. Taniej jest skorzystać w linii debetowej niż nie spłacić karty. Może lepiej pożyczyć pieniądze od znajomych, spłacić kartę i przestać ją używać!
Pamiętaj banki nie wymyśliły karty kredytowej po to aby rozdawać pieniądze. Banki liczą na to, że wcześniej czy później ktoś korzysta z tego niebywale drogiego kredytu.
Ale czy karta kredytowa to samo zło? Jeśli tak to po co starałem się o karty kredytowe z wysokimi limitami? Otóż karta kredytowa używana świadomie i z pełną kontrolą może przyczynić się do znacznych oszczędności w budżecie domowym. Jak duże to mogą być pieniądze? Otóż jeśli chodzi o mnie to miesięcznie karty kredytowe przynoszą mi około 350 zł zysku! Jak? Karty kredytowe służą mi do pokrycia debetu, który posiadam w banku, a sięgał on 30000zł. Swego czasu mBank udostępnił możliwość płacenia kartą kredytową przy pomocy usługi mTransfer. Operacja taka jest uważana za bezgotówkową czyli bank nie są pobiera od niej prowizji. Ale jak skorzystać z mTransfer aby pieniądze znalazły się na naszym koncie? I tutaj z pomocą przychodzi serwis BlueCash. W serwisie definiujemy na jakie konto chcemy przelać pieniądze (oczywiście na nasze), i przy pomocy jakiej formy płatności (mTransfer). Operacja przelania pieniędzy z naszej karty kredytowej na nasze konto w banku trwa maksymalnie 5 minut. Za operację serwis BlueCash pobiera prowizje. Przelanie 40000 zł z kart kredytowych kosztuje mnie 40 zł. Zyski są następujące:
  • nie płacę odsetek od debetu czyli +350 zł miesięcznie,
  • pozostałe 10000 zł. (-30000 debet + 40000 karta) przelewam na lokatę, która akurat pokrywa koszty prowizji BlueCash.
W ten oto sposób bank spłaca powoli mój debet. W skali roku jak łatwo wyliczyć jest to zupełnie niezła suma, która poprawia wynik domowego budżetu.

(Zdjęcie  pochodzi z serwisu: http://www.sxc.hu/browse.phtml?f=view&id=206578)

4 komentarze:

  1. "W ten oto sposób bank spłaca powoli mój debet." - gdzie ta spłata? Chyba jedynie czasowo pokrywasz debet z karty kredytowej. Jak się kończy grace period to przecież spłacasz kartę ponownie wchodząc na debet.

    Poprawia to płynność, ale cały czas ma zadłużenie -30.000 (raz na karcie, raz na debecie)

    350 zł nie masz na plu, bo oddajesz je bankowi. Więc gdzie ta spłata?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponieważ mBank zablokował już kilka miesięcy temu możliwość przelewania pieniędzy na konto z karty kredytowej to ten sposób spłaty jest już nieaktualny. Ale jeśli przeczytałbyś uważnie co napisałem to mając debet w wysokości 30000 zł nie płaciłem, żadnych odsetek a dodatkowo dostawałem pieniądze za lokatę. Pieniądze, które miały iść na odsetki od debetu (około 350 zł) + odsetki z lokaty przeznaczałem na spłatę debetu.
    Czyli tak naprawdę bank pozwalając mi pobrać pieniądze z karty kredytowej spłacał tym swoje odsetki. Spłata karty następowała co 50 dni i dokładnie w tym samym dniu ponownie wypłacałem pieniądze z KK na konto. Tak w kółko przez wiele miesięcy. Dzięki wysokiemu obrotowi na KK przy ponownym wydaniu nie musiałem ponosić żadnych opłat.

    OdpowiedzUsuń
  3. OK, dzięki za wyjaśnienie. Faktycznie te 350 zamiast na odsetki spłaca(ło) kredyt :)
    Natomiast napisałeś "pozostałe 10000 zł przelewam na lokatę, która akurat pokrywa koszty prowizji BlueCash", więz jeśli dobrze liczę, z lokaty to już jakieś grosze zostawały. Przyjmując (5% x 10.000)/12 daje 41,67 zł (póki jeszcze były nieopodatkowane lokaty), z czego 40 pokrywa prowizję blue cash.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak lokata to nie były już duże pieniądze ale wystarczały na pokrycie kosztów operacji. Spłata debetu szła zupełnie dobrze ponieważ zakładałem, że co miesiąc przeznaczam 350 zł na spłatę. Dzięki operacjom z KK nie było 350zł odsetek. Tą kwotę także przeznaczałem na spłatę zadłużenia. Dawało to miesięcznie 700zł, więc szło zupełnie dobrze. Teraz jest już trochę mniej optymistycznie :-(.

    OdpowiedzUsuń